philosophysophie
25/01/2023 0:14:38
|
![]() |
|
![]() |
POPRZEDNIE
![]() |
PrawDA.Y :) |
Fajne 8 |
|
Czuję dziwny ból I zastanawiam się czy przekroczyłam czas ekranowy czy to słowa jednostajnie tłukące o wewnętrzną część czaszki
Czy rozładowanie napięcia seksualnego rozładuje ból? ________________________________________ ___
Z Twoich ust dobiega - Czego Ci brak?
A emocje na mojej twarzy Muszą demaskować zakłopotanie
I wiem że masz na myśli moje życie mój związek mojego partnera
Moje życie jest wybrakowane Jednak nie wiem, czego w nim brakuje
Więc na co dzień idę małymi krokami Każdemu dniu nadaje nowy sens
By droga miała znaczenie
Mój związek jest złożony Choć nie jest trudny Nie należy do łatwych Jest piękny Jest szczęśliwy Jest bezpieczny *choć bywa chwiejny
Mój mąż Szalenie inteligenty Nadzwyczaj silny Ponad wszystko kochający
Jest idealny Prawie Ma wadę lub dwie I widzi te rysy w powiększeniu
Kochające oczy mają wielki defekt Miłość ma moc zniekształcania rzeczywistości
Z daleka dobiega Twój głos Otrząsam się z własnych myśli
I czuję Twoją obecność tuż za mną
Przez niedokładnie zamknięte usta Sączą się słowa Pojedyncze Przerywane
- Wiesz, jest, nie, niczego
To dzieje się zawsze, gdy się pojawiasz Bełkoczę bezskładnie
Nie spodziewałam się bezpośrednich pytań Nie spodziewałam się Twojej obecności Nie spodziewałam się Twojej bliskości I nie przewidziałam konfrontacji z prawdą
Ta obiektywna prawda Prawda racjonalnie logiczna Prawda mojego mózgu
Jest też inna prawda
Ta inna prawda Prawda mojego serca Nie neguje obiektywnego obrazu
Dodaje do niego tylko to czego brak
Brak Ciebie ponad wszystko
Brak Twojej obecności Brak Twojej bliskości Brak Twojego uśmiechu Brak Ciebie
I te prawdy wchodzą w jakiś niesamowity konflikt Konflikt wewnętrzny
I te prawdy czasem odważam się tłumaczyć na głos Choć poza sercem Prawda serca Ubrana w słowa Brzmi żałośnie Traci wymiar, znaczenie wydźwięk, który nadaje jej serce
Równocześnie podważam swoją zdolność do miłości Tej miłości Którą czułam raz Pełnej Intensywnej Bezgranicznej Żarliwej
Nie wierzę, że drugi raz może istnieć pierwsza Ale wierzę, że może istnieć prawdziwa
Nie, nie oznacza to, że ta jest nieprawdziwa Ale jestem w każdej chwili gotowa na jej koniec
I jestem pewna, że bym go przetrwała Złamałabym się, skończyłabym się, zwątpliła, upadła
Miłość którą mam, pozwala mi mieć granice Nie wiem, czy ona pozwala, czy ja je wyznaczam
Kochając Ciebie zapomniałabym o granicach Pozwoliłabym się zatrzeć granicy między mną a Tobą
Miłość, którą mam, pozwala mi rosnąć niezależnie Pozwala mi nosić własne imię z podniesioną głową Pozwala mi zachować własną tożsamość
Kochając Ciebie Znam ten rodzaj miłości
Pełnej szaleństwa Intensywniejszej niż cokolwiek, co znasz Bezgranicznie ograniczającej pole widzenia Gorętszej niż rozżarzone węgle
Po tym miłosnym tańcu powietrza z ogniem przykryłaby mnie fala czerni zmyła sens zmyła złudzenia rzuciła tożsamością o skały zaśmiała się białą falą solą obmyła rany i zniknęła
Absurdalne nieprawdaż Absurdalnie wszystko |
Obserwowani |
![]() |
![]() kasienka9011
|
![]() smileaholics
|
![]() elfowska
|