waferowa
31/03/2023 15:08:46
Realize that I can never win

Miło było świętować urodziny mojego synka w rodzinnym gronie. Prezenty chyba też przypadły mu do gustu. Nikt nie mógł się nadziwić, że przecież dopiero co moje dziecko się urodziło, a już ma dwa latka. Czas biegnie zdecydowanie za szybko. Cieszę się, że gościom smakował przygotowany przeze mnie tort. Mojemu dziecku życzę, by zawsze było takie radosne i uśmiechnięte. Najukochańszy mały człowiek.
Ponadto mieszkamy też dwa lata we troje. Pamiętam, jak nie mogłam się doczekać bycia na swoim i oto jest. Jest tak, jak chciałam, chcieliśmy. Ciężką pracą i w większości zrobieniem wszystkiego samemu. To napawa nas jeszcze większą dumą.
Ostatnio odwiedziła nas moja świadkowa, fajnie było w końcu się zobaczyć i porozmawiać. Swoją drogą niespodziewana rozmowa z kimś sprawiła, że jestem spokojniejsza. Swoją drogą, czy to jakiś znak? Staram się nie myśleć w ogóle o tym, prędzej mi do tego, co wydarzy się wkrótce. Nie wiem, jak to będzie, ale będę starać się, by potem zrealizować swoje postanowienie.
Byłam również u okulisty, czekam teraz na nowe szkła. Niestety, starość nie radość.
Jeden mały gest, a wywołał u mnie ciepło na sercu. Bardzo mi miło.
Jestem jednak przeraźliwie zmęczona czymś, ale poddaję się, nie mam już siły ani ochoty na to. Nie chce mi się nawet już na ten temat myśleć. To niesamowicie ciężkie, ale innego wyjścia nie ma. Najsmutniejsze jest to, że ktoś na tym mocno cierpi, ale ja nie mam czarodziejskiej różdżki, by sprawić, żeby było lepiej. Pozostaje głupia wiara, że coś się kiedyś zmieni. O ile nie będzie na to wszystko za późno...

7 KOMENTARZY

Użytkownik waferowa zezwala na zostawianie komentarzy tylko zalogowanym osobom.

Obserwowani

Zobacz wszystkie 71
padholder
inezz18
placewithnoname
northerka
patusiax395
koziorowska